Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Felietony. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Felietony. Pokaż wszystkie posty

24.03.2015

Manual: budujemy ciało treningiem siłowym

Budujemy ciało marzeń - od podstaw. Jak się do tego zabrać?

Kiedy zaczynała się moja przygoda z siłownią, wchodząc do klubu miałam jeden cel: schudnąć. Jako użytkowniczka forum sfd.pl, zostałam poinstruowana jak powinien wyglądać plan treningowy i konsekwentnie go realizowałam. Apetyt rósł w miarę jedzenia i jak komiksowa żarówka, zaświeciła mi się w głowie utopijna idea: schudnę, więc "wyrzeźbię się" uzyskując ciało szczupłej, a jednocześnie subtelnie umięśnionej Afrodyty ;) Szybko zostałam sprowadzona na ziemię i zrozumiałam, że zanim w ogóle zbuduję cokolwiek, muszę pozbyć się tłuszczowego balastu. Owszem, ciało stawało się jędrniejsze, ale nie było mowy o żadnej bardziej konkretnej objętości w pożądanych przeze mnie miejscach. Schudłam, ujędrniłam się, zredukowałam cellulit, ale proporcje ciała pozostały takie same, jak na starcie. Diagnoza: gruszka.

Tak wyglądałam po pełnym roku treningu z ciężarami opartego na ćwiczeniach wielostawowych takich jak przysiady, wykroki, wyciskania sztangi na płaskiej, wiosłowania sztangą. Byłam całkiem jędrna, ale wciąż "meduzowata" :) Ot, taka zdrowa dziewoja:



Kolejny rok "na ciężarach" pozwolił mi na większe manipulacje. Jadłam więcej i wciąż trenowałam siłowo, jedynie duże partie mięśniowe: nogi, klatkę, plecy, barki. Nie rozdrabniałam się na biceps i triceps. Oto, jak zaczęło się zmieniać moje ciało:




Zaczyna robić się bardziej "twardo", sylwetka wciąż odtłuszcza się. A ja jem zdrowo, dużo. Mniej więcej "na zero". Pominę etap rzeźby, bo o nim pisałam wielokrotnie na facebooku. Przeskoczę od razu do tego, co było "po rzeźbie", gdyż tej, jak wiecie - nie udało mi się utrzymać:




I bardziej aktualne:



Jak i "dlaczego tak" rozpocząć przygodę z budowaniem sylwetki?

Gdy Twoim celem jest redukcja

1. "Maszyny" 3-4 tygodnie

Zanim rozpoczniesz przerzucanie żelastwa, naucz się kontroli nad pracą mięśni. Podstawowy plan treningowy na pierwsze 4 tygodnie wrzucałam już kiedyś na facebooka. Celem tych pierwszych tygodni jest przygotowanie Twoich mięśni, stawów i więzadeł do pracy z ciężarem oraz nauki "kontroli" mięśni. Musisz czuć mięsień, nad którym pracujesz, a nie po prostu machać kończynami. Robisz ćwiczenie na plecy? Skup się na tym, żeby inicjować ruch spięciem łopatek, a nie angażować w 80% biceps. Rób 4 serie po 15 powtórzeń, co tydzień dokładając ciężaru. Wybierz 3 ćwiczenia na górę ciała (1. na klatkę, 2. na plecy, 3. na barki), 3 ćwiczenia na dół (polecam: 1. czworogłowy uda, 2. dwugłowy uda, 3. 4-głowy+2-głowy+pośladki: wypychanie na suwnicy). Trening zakończ treningiem aerobowym - zaczynając od 20 minut po treningu i dokładając 5 minut z każdym razem, gdy utrata tkanki tłuszczowej zostanie wstrzymana. 

2. Maszyny + wyciągi

To jest czas, kiedy możesz urozmaicić swój trening wplataniem ćwiczeń na wyciągach, które wymagają już większej koordynacji i skupienia nad techniką. Ściąganie uchwytów maszyny zamień na ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki, przyciąganie uchwytów maszyny do brzucha zamień na przyciąganie klamry wyciągu poziomego do brzucha. Jeśli chcesz, dorzuć wyciąg na biceps czy triceps, ale odradzam ;) Na to przyjdzie czas. 

3. Prawdziwa zabawa - ciężary.

Wchodzimy do gry :) Tu warianty są dwa:

- dalej prowadzisz redukcję

Trening: 3 razy w tygodniu trening siłowy, a po nim cardio (max. 30 minut).
Dieta: redukcyjna, z ujemnym bilansem kalorycznym.

W dalszym ciągu trenujesz tylko duże partie mięśniowe: klatkę, plecy, barki, czworogłowy uda, dwugłowy uda, pośladki. Dokładasz ciężaru co serię, starasz się dokładać ciężaru co trening. Operujesz już na mniejszym zakresie powtórzeń, a pomiędzy seriami odpoczywasz nieco dłużej. 

- chcesz poprawić kompozycję sylwetki i jej proporcje - zbudować mięśnie

Trening: 3 razy w tygodniu trening siłowy, żadnego cardio!
Dieta: "na zero" jeśli bardzo boisz się utyć, dla pożądanych efektów polecam dorzucić z 200 kcal i zaufać procesowi :)

Trening wygląda tak samo. Chcąc jednak postarać się o mięśnie, które ciężko jest przecież zbudować kobiecie, musisz być bardzo cierpliwa i... trenować MNIEJ ;) Za to CIĘŻEJ. Tu jest walka o każde powtórzenie i nierzadko potrzebna Ci będzie asekuracja, a najlepiej partner treningowy o podobnym celu :) 

Zapamiętaj: żeby mięsień urósł, trzeba dać mu bodziec do rozwoju (no, zniszczyć go :D ciężkim treningiem), odżywić go (pożądana duża ilość zdrowego jedzenia) i dać mu w spokoju odpocząć i się odbudować (robić tzw. "dni nietreningowe" oraz wysypiać się). W okresie budowania masy mięśniowej nie robisz cardio - po co? Tworzysz nadwyżkę kalorii dietą na cele "budowlane", a robiąc aeroby chcesz tą nadwyżkę spożytkować na nie? Budowa masy to ciężki, ale RZADKI trening. 

Wizualizacja:
Sadzisz roślinkę w ogródku. Przygotowujesz kawałek ziemi, zasiewasz. Żeby ładnie wzrosła, musisz ją podlewać i oczyszczać otoczenie z chwastów, ale nie zasuwasz dookoła z grabkami jak szalony ogrodnik, bo jak za bardzo rozgrabisz, to zdechnie! Tak samo jest z budową mięśni. Zrobiłaś ciężki trening - bardzo dobrze. Twoim zadaniem jest teraz zjeść i dać się mięśniom zregenerować. Robiąc zbyt ciężkie treningi mięsień będziesz zajeżdżać i będzie jak ta bateria w telefonie, który jest tak eksploatowany, że nie posiedzi w ładowarce dłużej niż 15 minut i ciągle jedzie na 15 %. Tak się nie da, jeśli nie będziesz umiała ODPOCZYWAĆ, nici z budowy pięknego tyłka czy barków.

Split czy FBW?


Tu przytoczone już przeze mnie na facebooku porównanie:

Buduj sylwetkę tak jak buduje się dom. Postaw fundament zanim zaczniesz wybierać dodatki w Ikea. Fundament to baza siłowa i mięśniowa - to masa zbudowana na podstawowych ćwiczeniach wielostawowych i pracy na dużych grupach mięśniowych. Split to macanki z Home & You - coś dla osób, które chcą poprawić detale, a mają już prawie postawioną chałupę :) 

Różnice między treningiem dla początkujących a zaawansowanych przedstawię Wam na podstawie treningu pośladków mojego autorstwa

Trening pośladków dla początkujących
Rozgrzewka: 5 minut na maszynie cardio, 5 minut przysiadów i wykroków bez ciężaru.

A. Wykroki dalekie z hantlami/sztangą 4 serie, 10-12 powtórzeń na nogę
B. Wypychanie ciężaru na suwnicy poziomej, nogi wąsko i wysoko na platformie 4x10-12 powtórzeń
C. Wznosy bioder ze sztangą, plecy na ławeczce 4x10-12 powtórzeń
D. Odwodzenie nóg na maszynie do odwodzicieli z przytrzymaniem, 4x10-12 powtórzeń

Trening pośladków dla zaawansowanych
Rozgrzewka: jak wyżej

A. Przysiad głęboki ze sztangą na barkach 1 seria rozgrzewkowa, zasadnicze 4 serie: 10/8/6/4powtórzeń
B. Przysiad z wyskokiem/wskoki na boxa/ławeczkę 4x20
C. Wykroki dalekie z hantlami/sztangą, 4x12/12/10/10
D. Wykroki z przeskokiem (plyo lunge) 4x15 na nogę
E. Wnosy bioder ze sztangą, plecy oparte na ławeczce 4x12/10/8/6
F. Wznosy bioder jednonóż w oparciu o płaską stronę bosu 4x15 na nogę
G. Wypychanie ciężaru na suwnicy, nogi wysoko, szeroko 4x12/12/10/10
H. Birddog, 4x max do pieczenia

Jakie są różnice?
Trening dla zaawansowanych to większa ilość ćwiczeń, łączenie ćwiczeń dynamicznych (plyometria) z klasycznymi, na małym zakresie powtórzeń, z progresją ciężaru. Taki trening nie ma mocno anabolicznego charakteru, daje jednak zróżnicowane bodźce, które mogą pomóc "dokształcić" już zbudowane pośladki i dać im kopniaka do dalszego rozwoju. Zaawansowani, jak np zawodniczki bikini fitness, trening pośladków mogą wykonywać kilkakrotnie w ciągu tygodnia, gdyż mają już kawał mięcha na pupie. Dla początkującego taki trening uniemożliwi zbudowanie mięśnia. Początkujący potrzebują innych bodźców, wcale nie wyszukanych - klasycznych ćwiczeń siłowych z progresją ciężaru :)

Chcecie zbudować kobiecego dupsztala?



Zaufajcie klasyce :) Mój był kiedyś płaski jak amerykański pancake. Zbudowałam go na ciężarach i Wam też polecam.



19.03.2015

Czy KALORIA kalorii równa i dlaczego NIE. Oraz o tym, czemu Twój facet MOŻE zjeść Snickersa i ujdzie mu to na sucho, a Tobie NIE

Czy KALORIA kalorii równa i dlaczego NIE. Oraz o tym, czemu Twój facet MOŻE zjeść Snickersa i ujdzie mu to na sucho, a Tobie NIE Emotikon smile


IIFYM. Flexible dieting. "Jedz co chcesz - wyglądaj jak chcesz". Na czym polega ta strategia, mocno lansowana w polskim światku fitnessowym w opozycji do faszyzmu brokułowo-kurczakowego?
Według twórców metody liczy się rozkład makroskładników (białka, węglowodanów i tłuszczu) i bilans kalorii zgodny z celem sylwetkowym - masa, redukcja, utrzymanie. Produkty dobieramy dowolnie, ważąc co do grama. W menu zwolenników IIFYM, poza klasyką w postaci brokułów, ryżu czy chudego drobiu, pojawiają się więc...Nutella, chipsy, Oreo i lody. Panowie (zwłaszcza młodzi) robią na takiej diecie super progres, budują mięcho, ale także odsłaniają kaloryfery.
Okiem naukowym wszystko się zgadza - makro pasuje, kaloryczność także. Z odpowiednio ustawionym deficytem w ostatecznym rozrachunku palimy tłuszcz, w dodatku jedząc wszystko to na co mamy ochotę... Dieta idealna?
IIFYM jest DO DVPY. I to dosłownie Emotikon smile 19-stolatek robiący formę na kebabie będzie wyglądał znacznie lepiej niż odżywiająca się w ten sposób dziewczyna. Czemu?
CELLULIT. RETENCJA WODY PODSKÓRNEJ. ESTROGEN.
Cellulit to przypadłość, która dotyka 90% kobiet i zaledwie 10% mężczyzn. Nie będę się tu rozpisywać na temat tego, czym cellulit jest, bo odpowiedź na to pytanie znamy wszystkie Emotikon smile Przyjrzyjmy się jednak temu, jak syfiaste jedzenie w metodzie "jedz co chcesz..." służy facetom, a kobietom utrudnia uzyskanie estetycznej sylwetki.
Nasza kobieca, estrogenowa struktura hormonalna sprawia, że z łatwością gromadzimy wodę podskórną. Jej nadmiar uwydatnia skórkę pomarańczową, która widoczna jest zaledwie u wspomnianych 10% mężczyzn Emotikon wink Jedząc żywność przetworzoną, czyli wspomnianą wyżej Nutellę, chipsy, sos sojowy w "chińszczyźnie", sklepowe kiełbasy, parówki czy pizzę, dostarczamy sobie BOMBĘ SODOWĄ. Jeśli pilnujemy "makro" i kalorii, nie przytyjemy. Co się jednak stanie?
36 g Snickersa, czyli jeden baton, zawiera 181 kcal. Dokładnie tyle ma szklanka ugotowanego brązowego ryżu. Wraz z batonem, poza kaloriami i "makro", dostarczysz sobie 8,1 g sodu, czyli 0,2 g soli kuchennej... Z ryżem... ZERO SOLI. Nie dajmy się zwariować - 0,2 g soli kuchennej to wcale nie dramat. Ale jak podliczymy sobie sód pochodzący z innych produktów, które zjemy w ciągu dnia... nazbiera się soli SPORO.
Żeby pozbyć się cellulitu, naprawdę warto trzymać "czystą michę". To, co ujdzie na sucho facetom, nam niekoniecznie. Nie dajmy się zwariować - to nie musi być ryż z kurczakiem (i nawet NIE POWINIEN), ale kaloria to wcale nie kaloria jeśli chodzi o ESTETYKĘ SKÓRY. Na niej zawsze odbiją się grzeszki Emotikon smile
Dla kogo "Jedz co chcesz, wyglądaj jak chcesz"?
Ja nie polecę nikomu Emotikon wink W ostateczności, na tej metodzie skorzystają lenie, którym nie chce się trzymać miski albo faceci. Są też kobiety, u których cellulit generalnie jest mało widoczny i ma to związek z niskim poziomem estrogenów, ale to znaczna mniejszość.
Jedząc słodycze i chipsy, wcale nie musisz utyć... Ale na pewno ucierpi na tym Twoje ciało Emotikon wink

Jak JEŚĆ CZEKOLADĘ i SCHUDNĄĆ. Historia PRAWDZIWA

Jak JEŚĆ CZEKOLADĘ i SCHUDNĄĆ. Historia PRAWDZIWA Emotikon devil

Jakieś dwa tygodnie temu podczas dyżuru w klubie, zaczepiła mnie starsza pani. Po krótkiej rozmowie okazało się, że mimo treningów (pani odwiedzała Fit Fabric co-dzien-nie)...tyje! Po godzinnym, szczegółowym wywiadzie (pani jest po resekcji tarczycy) i analizie sposobu żywienia wciąż nie mogłam wpaść na rozwiązanie tego problemu... Owsianka z jabłkiem na śniadanie, potem kanapki na razowym pieczywie, lekki obiad, kolacja i dużo warzyw... Fajne żywienie jak na 58-latkę, nie? Emotikon smile
CZEKOLADA. Pani, nazwijmy ją Halinka, uwielbia czekoladę. Niestety, je ją TABLICZKAMI. Tabliczkę dziennie Emotikon grin Tak, jak przed rzuceniem palenia wstawała o szatańskiej porze na papierosa, teraz wstaje na tabliczkę czekolady. Tu pojawia się potwierdzenie mojej-nie-mojej tezy, że suma nałogów jest...stała ;)(http://www.psychologia.edu.pl/…/782-z-nalogu-w-inny-nalog.h…).
Ale notka nie jest o somnambulicznych zaburzeniach odżywiania, choć to też ciekawy temat. Notka jest o tym, jak pani Halince udało się...schudnąć.
Klientce poradziłam, żeby...nie odstawiała czekolady i jadła oraz ćwiczyła jak do tej pory. Jedynym wskazaniem było...jedzenie tabliczki czekolady pomniejszonej o 1 "pasek". Długo się nie widziałyśmy i 2 tygodnie później pani Halinka zaczepia mnie na jednym z dyżurów. Co się okazuje? Po mojej radzie nastąpiła stabilizacja wagi. A po "odcięciu" kolejnego paska z tabliczki pani zaczęła...powoli chudnąć! Jedząc czekoladę Emotikon grin
WNIOSKI Emotikon smile ?
Przeciętnej osobie, której zależy na utracie masy ciała (czyli nie mówimy tu o ludziach, którzy mają cele typu 6-pack czy prążki na barkach) nie potrzeba wiele, żeby "ruszyć". Czemu starsza pani zaczęła chudnąć? Prosta sprawa - stworzyła DEFICYT KALORYCZNY. Czekolada gorzka z Biedronki, w 1 pasku, na który składają się 2 kostki (14g) ma 76 kcal. Pozbycie się 2 pasków tej czekolady to "zysk" 152 kcal DZIENNIE, czyli 1064 kcal TYGODNIOWO oraz 4256 kcal MIESIĘCZNIE. Aby stracić 1 kg, trzeba by uzyskać deficyt około 7000 kcal. Jak widać, jest to możliwe Emotikon wink
Historia zdarzyła się naprawdę Emotikon smile Być może pani Halinka, poza ograniczeniem czekolady, przestała również słodzić 1 herbatę dziennie i stąd te powolne zmiany. Tego nie wiem Emotikon wink Ale jak się znów spotkamy, na pewno spytam Emotikon wink

CARDIO - moje zdanie. Kontrowersyjnie. I jak zwykle, prostym strzałem



CARDIO - moje zdanie. Kontrowersyjnie. I jak zwykle, prostym strzałem Emotikon wink


Stało się. Kobieta wybrała się na siłownię z chęcią poprawy swojej sylwetki. W 90% celem jest redukcja tłuszczu i to tego celu będzie dotyczył post. Zaznaczam również, że post kierowany jest do przeciętnej kobiety, która ze sportem zawodowym ma niewiele wspólnego. No chyba, że sezonowo trenuje sprinty do wyprzedażowych regałów w Zarze (czy innym sklepie dla snobów) Emotikon grin
Pierwsze kroki kieruje do recepcji, przez recepcję kierowana jest do instruktora. A instruktor to często leń, więc pani zamiast w sali z maszynami i ciężarami, ląduje na bieżni, gdzie maszerując w tempie zombie z "Walking Dead" * (jak to mówi mój ukochany "Chodzący Nieżyjący"), trzyma się kurczowo uchwytów i pilnuje pulsu, bo w takim a nie innym przedziale zamiast tłuszczu będzie spalać węglowodany. A w ogóle jak pochodzi mniej niż 30 minut, to trening nie miał sensu, bo spalała glikogen.
BeeeeZDRURA!
Mit 1: ciało, jako paliwo, podczas danego rodzaju aktywności używa tylko tłuszczu lub węglowodanów.
Fakt: ciało podczas aktywności korzysta zarówno z zasobów tłuszczu, jak i z zasobów węglowodanów. To od rodzaju aktywności (intensywności, czasu trwania) zależy, w JAKIEJ PROPORCJI Emotikon smile Teraz, gdy siedzisz i czytasz tego posta, Twoje ciało SPALA KALORIE. W 50-60% korzysta z tłuszczu, w 40-50% z węglowodanów.
Wstań i zacznij biec w miejscu. Twoje ciało potrzebuje szybkiej dostawy energii, więc proporcje zmieniają się do ok. 70% poboru z węglowodanów i ok. 30% z tłuszczu zapasowego. Jeśli będziesz truchtała dłuższą chwilę, proporcje zmienią się, ponieważ zapasy cukru mają określoną wielkość. Proporcje znów się zmieniają - 60% tłuszczu, 40% węglowodanów Emotikon smile
Mit 2: ćwiczenia o niskiej intensywności pozwalają na bardziej efektywną utratę tkanki tłuszczowej.
Fakt 2: rozpatrując to NAUKOWO, faktycznie, jest w tym sens - trening o niskiej aktywności nie wymaga dostarczenia "szybkiej" energii (czyli węglowodanów), więc organizm korzysta z zapasów tłuszczu. ALE...
Spalisz o wiele mniej kalorii np. chodząc, niż jakbyś biegła przez taki sam okres czasu. Jeśli się odchudzasz, spalone kalorie w większości będą pochodzić z tłuszczu. Ale spalisz mniej kalorii samych w sobie, więc ostatecznie - mniej... tłuszczu Emotikon wink
PODSUMOWANIE?
Żeby schudnąć...musisz doprowadzić do DEFICYTU KALORII. Deficyt tworzysz dietą i AKTYWNOŚCIĄ. A zakres tętna tej aktywności WCALE nie musi oscylować w granicach podanych przez Mądre Głowy!
Zrozumcie mechanizm utraty tkanki tłuszczowej - nie ma znaczenia, co spalasz. Nawet jeśli spalasz kalorie pochodzące z węglowodanów, tworzysz deficyt energetyczny, który w ostateczności ZAWSZE prowadzi do utraty tkanki tłuszczowej. Kalorie spalasz podczas chodu, biegu, podczas czytania, leżenia czy oddychania. Starając się schudnąć, spalaj tych kalorii jak najwięcej. Ruszaj się kiedy możesz! Podbiegnij do autobusu. Pograj w BABINGTONA Emotikon grin Idź na promkę do Zary. Albo weź się za ciężary Emotikon wink
-------------------------------------------------------------------------------------
* jako absolutna fanka Zombie stworzyłam własną klasyfikację Zombie, na podstawie literatury i filmów.
- zombie szybkie i inteligentne ("Resident Evil", "REC", "30 dni później")
- zombie wolne i bezmózgie ("Walking Dead", "Martwica mózgu")
- zombie atakujące w grupie ("30 dni później", "World war Z", "Jestem legendą")
- zombie atakujące samotnie ("Walking Dead")

Z tego posta dowiesz się, czemu jesteś NAJWIĘKSZYM LENIEM NA ŚWIECIE! Bo jeśli ta historia nie zmotywuje Cię na tyle, żebyś ruszyła na SIŁOWNIĘ, to... stracę wiarę w ludzi

Z tego posta dowiesz się, czemu jesteś NAJWIĘKSZYM LENIEM NA ŚWIECIE! Bo jeśli ta historia nie zmotywuje Cię na tyle, żebyś ruszyła na SIŁOWNIĘ, to... stracę wiarę w ludzi Emotikon smile
To historia Anety Koszyczek, która jeździ na wózku Emotikon smile Wiadomość nie edytowana. Zapraszam do lektury Emotikon smile

"Jakiś czas temu, lekarz powiedział mi, że "jak schudniesz poczujesz się lepiej, zobaczysz". Te słowa mam do dzisiaj w pamięci. Jednak przez długi czas było coś ważniejszego od tego, by wziąć się za siebie. Ciągłe problemy ze zdrowiem, w szkole, następnie rozwód rodziców, gdzie musiałam zająć się swoim młodszym rodzeństwem przez 3 lata. W tym wszystkim, nikt się mnie nie zapytał, czego tak naprawdę chcę ja. Zawsze robiłam to, co chcieli inni mimo, że nie miałam na to ochoty i ciągle musiałam udowadniać, że dam rade, no bo "kto jak nie Ty". W tym czasie poznałam chłopaka, nie było mi łatwo, a on był dla mnie "odskocznią" od problemów w domu. Dawał mi do zrozumienia, że mogę mu się zwierzyć, ze wszystkiego. Godząc się na związek z nim. ciągle powtarzałam mu, że nie funkcjonuje tak, jak inne dziewczyny. Na początku było super, wiadomo, jednak po jakimś czasie, zaczęło mu to przeszkadzać mimo, że starałam się dla niego, jak tylko mogłam. Dawał mi do zrozumienia, że jestem beznadziejna i do niczego. Po 7 miesiącach nasz związek się skończył. Po rozstaniu, przesiedziałam w domu 4 miesiące, zanim doszłam do siebie. Lecz pewnego dnia powiedziałam sobie "stop! Koniec tego!" I zaczęłam, myśleć o tym, by coś zmienić, a jak to mówią "zmiany najlepiej zacząć od siebie". Nie wiedziałam, jak się zabrać za odchudzanie i jaką, dietę zastosować, by była skuteczna. Pewnego dnia, w jednym z programów, bohaterem był kulturysta. Opowiadał o tym, jak to on pomaga ludziom by schudli oraz, że prowadzi swoje dwie strony. Postanowiłam do niego napisać bo stwierdziłam "raz się żyje" a drugi raz. taka okazja może się nie trafić. Po kilku rozmowach z nim powiedział, że się mną zajmie tylko muszę, wziąć to na poważnie i kazał, mnie się zastanowić czy tego naprawdę chce. Wiedziałam, że nie będzie lekko ale postanowiłam z dnia na dzień, że chce tego, chce schudnąć mimo, że łatwo nie będzie. I tak zaczął mi załatwiać siłownię, bym mogła ćwiczyć, oraz ułożył mi dietę. Była to dieta niskowęglowodanowa. Jadłam 4 razy dziennie i wszystko musiałam dokładnie ważyć. Posiłki jakie spożywałam to m.im. jajecznica z warzywami, sałatki, zupy krem, pierś z kurczaka/indyka, orzechy włoskie, pestki dyni/słonecznika. Ryby też mogłam jeść ale ich nie znoszę, dlatego ich nie jadłam. Na siłownie chodziłam 3 razy w tygodniu. Początkowe treningi były sprawdzające, mnie co potrafię, a czego nie. Miałam jednego trenera prowadzącego, ale gdy go nie było, zajmował się mną ktoś inny. Początek był trudny, bo bałam się jak to będzie, wszyscy z siłowni bardzo mi pomagali i byli bardzo mili dla mnie. Gdy po nie całym miesiącu, trener kazał mi się zmierzyć, nie byłam przygotowana na jakiekolwiek wyniki. Jednak bardzo się zaskoczyłam, gdy bardzo dużo ze mnie zleciało. Byłam w szoku i nie dowierzałam, że schudłam w tak szybkim czasie. Trener tłumaczył mi, że to jak na razie woda z mojego organizmu. Od tamtej pory mierzyłam się co tydzień i o dziwo były wyniki. Co tydzień schodził ze mnie 1-2 cm z czego byłam, bardzo zadowolona i trener również. Rodzina i znajomi zaczęli w szybkim czasie zauważać, że się zmieniam, chudnę w szybkim tempie a osoby, ćwiczące na siłowni, podchodzili do mnie i mówili "poćwiczę sobie teraz koło Ciebie", "Trener mi o Tobie mówił" to było bardzo miłe, że zupełnie obce osoby, widzieli jak się zmieniam i dopingowali mnie, jak tylko mogli, bym wytrwała w swoim postanowieniu. To wszystko trwało 4 miesiące, zanim mój organizm się wykańczał, zaczęłam mieć problemy zdrowotne i w końcu, trafiłam na 2 miesiące do szpitala z powodu odleżyny, która mi się zrobiła. Nie miałam najmniejszej ochoty jeść w szpitalu, tego czego do tej pory, nie było mi wolno, Jednak lekarz zabronił mi stosowania, tej diety i powiedział, żebym jadła wszystko, ale w małych ilościach, jeśli chciałam wrócić do zdrowia. Leczę się, już ponad pół roku i bardzo ograniczam to, co jem i w jakiej ilości. Cała ta historia z dietą, trwała krótko ale uważam, że było warto, ponieważ jestem chudsza o połowę, lepiej się czuje a problemy zdrowotne, zmalały do minimum. Gdy dojdę do zdrowia, wracam obowiązkowo na siłownię, by wrócić do kondycji oraz po to, by pokazać większości ludziom, że jak się chce to można! :)))"
Od siebie dodam tylko tyle:
Osobom, które poruszają się na wózku za pomocą własnych rąk, lub poruszają się na co dzień o kulach NIE WOLNO OGRANICZAĆ WĘGLOWODANÓW! Osoby te wykonują codziennie ogromny wysiłek i mają bardzo duże zapotrzebowanie na szybko dostępną energię! Na umiarkowanym poziomie powinno zostać też białko, którego podaż zapobiegnie degeneracji masy mięśniowej i osłabieniu jej siły. Chcąc schudnąć, możemy ograniczyć tłuszcz, ale do zdrowego minimum dbając o to, żeby pochodził on z bardzo dobrych źródeł.
Aneta, jesteś wielka Emotikon smile

O genetyce słów kilka

"Nie da Ci tego ojciec, nie da Ci tego matka... ale może Ci to dać TRENING SIŁOWY" Emotikon smile czyli o "genetyce" słów kilka.


Wszyscy wiemy, że każdy z nas to indywidualna jednostka. Mądre głowy podzieliły kiedyś typy sylwetki, uwzględniając kościec i strukturę mięśni, ścięgien, predyspozycje do budowy masy mięśniowej oraz gromadzenia tkanki tłuszczowej, na 3: ekto, endo i mezomorficzny. Inny podział, ustalony na podstawie rozkładu tkanki tłuszczowej dzieli nas na jabłka igruszki. Sprawa jednak jest bardziej skomplikowana Emotikon smile
Te podziały, tak jak i indeks glikemiczny, możemy sobie włożyć do jednej szuflady i nie zaprzątać sobie tym głowy Emotikon wink Mało kto z nas reprezentuje którykolwiek z tych typów jednoznacznie Emotikon smile
To, co mamy "od ojca i matki" to nasza BAZA. Kośćca nie zmienimy, sposobu odkładania się tkanki tłuszczowej też nie do końca... Ale halo, mamy BAZĘ i tyle, na ile pozwoli nam Natura, możemy zdziałać.
Genetycznie mam szerokie biodra - szeroką miednicę, i fat gromadzi mi się w dolnych partiach - na to nic nie poradzę Emotikon smile Ale jak przyjrzeć się zdjęciom, z sierpnia/września 2010 i tym aktualnym, z listopada 2014, widać jak bardzo poprawiły się... proporcje Emotikon smile Zbudowałam barki, poszerzyłam plecy, optycznie zwęziła się talia, a biodra zrównoważyły z górą ciała. Zrzuciłam tyle fatu z ud i bioder, na ile pozwoliły mi moje możliwości, z zachowaniem rozsądku.
Samą redukcją wagi i tkanki tłuszczowej, czyli treningom bez obciążenia, nie poprawisz proporcji ciała. Jeśli tyjesz w biodrach, zawsze będą "większe" niż góra. Gruszka po redukcji wciąż będzie gruszką. Jabłko z płaską pupą wciąż będzie miało płaską pupę. Chyba, że zabierze się za BUDOWĘ swojego ciała.
Wszystko w Twoich rękach Emotikon smile

"Grey's Anatomy" - Oswoić BICKA: wersja dla kobiet. A dla facetów: dlaczego powinieneś pożegnać się z MŁOTKIEM

"Grey's Anatomy" - Oswoić BICKA: wersja dla kobiet. A dla facetów: dlaczego powinieneś pożegnać się z MŁOTKIEM Emotikon devil


Fobią numer jeden początkujących adeptek siłowni są wielkie, nabrzmiałe bicepsy. Co druga konsultująca się ze mną babka na siłowni podkreśla jaki to ma wyjątkowy GEN do budowy muskulatury Emotikon smile Cóż, gdyby budowa MASY MIĘŚNIOWEJ była taka prosta, co drugi klient siłowni wyglądałby jak boski Adonis czy inny Lazar Angelov Emotikon smile
CO TO JEST BICEPS? I czemu CHCESZ go MIEĆ? Emotikon grin
Bicek, czyli biceps brachii, to MIĘSIEŃ - tak, wiem, nie chcesz go mieć. Natura jednak wybrała inaczej Emotikon wink Biceps, tzw. dwugłowy ramienia, zaangażowany jest w ruch łokcia i ramienia: zginanie, odwracanie, nawracanie. Mówiąc kolokwialnie i bardzo obrazowo - używasz go za każdym razem, kiedy podnosisz przedramię "do góry", czyli:
Wariant A, czyli gdy jesteś grzeczną dziewczynką:
- suszysz suszarką włosy
- nakładasz błyszczyk na usta
- malujesz paznokcie
- niesiesz mężowi rosół
- trzymasz na rękach chomika.
Wariant B, gdy jesteś niegrzeczną dziewczynką:
- zakładasz natrętowi balachę, lub (gdy jest szybszy) - to on zakłada Tobie, a Ty się bronisz (http://img.wiocha.pl/…/9/29ff5f210b8d1a92cf45c7e99d503705.j…)
- przybijasz facepalm (http://happyhollyproject.files.wordpress.com/…/jesus-weptin…)
- pokazujesz środkowy palec (nie będzie ilustracji, bo to BARDZO niegrzeczne!)
- trzymasz w ręku shota tequili.
- przyciągasz do siebie postawnego Adonisa i całujesz w usta
W przypadku kombinacji wszystkich 4 wymienionych wyżej czynności potrzebujesz SILNEGO i WYTRZYMAŁEGO bicepsa Emotikon devil
Rada treningowa dla PAŃ:
Nie rozdrabniaj się. Olej ćwiczenia na biceps. Rob solidnie plecy, biceps przy nich też pracuje Emotikon smile Ręka zyska na jędrności. Tak, będzie twardsza, przy masowej kaloryczności może nawet ciut urośnie. Ale spójrzcie na zdjęcia. Nikt o zdrowych zmysłach nie chodzi na wiecznej przypince Emotikon grinDziki, umięśniony biceps puszczony luzem wygląda całkiem milutko.
Teraz coś dla PANÓW.
Uwaga: w popkulturze bodybuildingu wielkie bicepsy utożsamiane są z siłą. NIESŁUSZNIE! Możesz zrobić setki serii "młotków" z hantlami i mylyjony uginań ze sztangą, ale gdy piękną nieznajomą przygniecie nagle samochód, do jego udźwignięcia nie użyjesz "bułki", tylko mięśni grzbietu! Rób martwe ciągi, a może nie wrócisz sam do domu Emotikon devil Biceps to tylko ESTETYKA.
PS. A między nami: mi najlepiej łapa "poszła" od podciągania podchwytem z ciężarem dodanym, a dokładnie od dłuuuugiej fazy opuszczania. Niestety nie było to planowane Emotikon grin
Źródła zdjęć:
Archiwum prywatne oraz Internety.
Fajny art do poczytania dla anglojęzycznych:
http://gawker.com/5896518/stop-doing-curls

Jak poczuć KLIMAT ŚWIĄT w listopadzie, jeśli nie masz TELEWIZORA, jednocześnie poradzić sobie z DEPRESJĄ bez brudzenia buzi CZEKOLADĄ oraz przylansować ŚLEDZIA.

Jak poczuć KLIMAT ŚWIĄT w listopadzie, jeśli nie masz TELEWIZORA, jednocześnie poradzić sobie z DEPRESJĄ bez brudzenia buzi CZEKOLADĄ oraz przylansować ŚLEDZIA.


W tym tygodniu wyrwałam się z Łodzi do Wrocławia na małe szkolenie (tym samym polecam Instytut Psychodietetyki i prowadzących - mega fachowcy ze świeżym spojrzeniem i świetni ludzie!) dotyczące...wspomagania leczenia depresji dietą. Dietoterapia, zielarstwo i czarnoksięstwo to moje "koniki" Emotikon devil Na wstępie prowadząca rozbroiła mnie stwierdzeniem, że przeciętnemu Polakowi przez usta łatwiej przejdzie słowo DUPA niż DEPRESJA, a następnie przeraziła, przedstawiając statystyki, które nie jawią się kolorowo. Do 2020 roku depresja niemalże dogoni raka jako najczęstsza przyczyna zgonów. Depresję ma co 5-ty Polak i jest zazwyczaj stereotypowo "obstawiana" psychiatrą i psychotropami, zupełnie niesłusznie.
DEPRESJA TO NIE CHOROBA! Depresja to OBJAW choroby! Depresję może wywoływać wszystko, od zaburzeń neurologicznych, poprzez refluks, zaburzenia hormonalne czy niedobory pokarmowe! JA TAKŻE MIAŁAM DEPRESJĘ! - wynikającą z nieleczonej niedoczynności tarczycy.
Wyniki badań wskazują jednoznacznie na silną relację niedoborów kwasów omega-3 i depresji. Omega-3? Pierwsze skojarzenie? ŁOSOŚ. O łososiu już było Emotikon wink Nasz modelowy Nowak z depresją jest jednak bezrobotny i kasy na łososia nie ma.
To, co zaproponuję Nowakowi, to coś, dzięki czemu nie przytyje, przeżyje do pierwszego, będzie piękny, gładki i szczęśliwy. SAŁATKA ŚLEDZIOWA! Przywoła klimat świąt lepiej niż reklama Coca - Coli Emotikon devil
SAŁATKA ŚLEDZIOWA- 3 płaty śledziowe (najlepsze solone matjasy)
- 1 duże, twarde jabłko (Ligol)
- 1 cebula, mała, nie chcemy zionąć Emotikon devil
- 3 średnie ogórki kiszone (nie kwaszone)
- przyprawy
- 2,5 łyżeczki majonezu dobrej jakości (można zastąpić jogurtem naturalnym... ale już nie będzie takie smaczne Emotikon devil
Co sobie dostarczamy? Poza kwasami omega-3, których śledź ma niemal tyle, co łosoś, nie odstaje także pod względem zawartości selenu (pozytywny wpływ na tarczycę). Jest o wiele tańczy od łososia, ma też więcej wapnia, gdyż jemy go z ośćmi; więcej witaminy B12, jest rybą chudszą i przez to mniej kaloryczną.
"Coraz bliżej święta..." Emotikon grin Czujecie?
Ogórek kiszony to źródło naturalnych probiotyków oraz witamin z grupy B, których niedobory także prowadzą do depresji! Wybierajmy jednak ogórki świadomie - kiszone to te wartościowe. Kwaszone - cóż, smak nadaje im zaprawianie kwaskiem. Konserwowe naładowane są cukrem z zalewy.
Jak przylansować śledzia?
Śledź z dzikim ryżem to jak zakupy ubraniowe z Pepco włożone do papierówki z Zary Emotikon devil
Ja do swojego dodałam dziki ryż, który kupiony został na testy. Drodzy Państwo, dziki ryż jest bardziej wartościowy od ryżu brązowego, zawiera mniej węglowodanów, mniej tłuszczu i więcej białka. Żeby dziki ryż był dziki i wciąż posiadał ów element prestiżu i hipsterstwa (podobno zbierany jest ręcznie z łódek przez drobne azjatyckie rączki, bo rośnie w rzekach) trzeba go skonsumować jak najszybciej - podobno już niedługo mają go wprowadzić na szeroką skalę i zamiast oryginalnych chińskich dłoni będą je zbierać dłonie tych leniwych Kanadyjczyków, którzy zakończyli edukację na hajskulu.
Czy warto wydać 16 zł na 4 woreczki hipsterstwa po 50 g każdy? NIE. Prestiżem się nie najesz. Ale pójdzie chociaż fotka na Insta Emotikon grin Po raz kolejny powtórzę - nie dajmy się zwariować Emotikon smile

Zalety PRZERWY MIĘDZY UDAMI. Jak JAZDA NA SŁONIU może być lekarstwem na BÓL PLECÓW, i jak ZMIANA IMIENIA może odwrócić TWÓJ LOS u wróżki.

Zalety PRZERWY MIĘDZY UDAMI. Jak JAZDA NA SŁONIU może być lekarstwem na BÓL PLECÓW, i jak ZMIANA IMIENIA może odwrócić TWÓJ LOS u wróżki.


Przerwa między udami. Marzenie. Ma ją Kate Moss Ma ją Irina Shayk.Barbie Mają ją ludki LEGO Ma ją SpongeBob SquarePants.
Same ikony popkultury Emotikon devil Same wzory do naśladowania Emotikon wink
Czym jest Thigh gap? Świstem powietrza między udami. A czym jest BRAK SZPARY MIĘDZY UDAMI? Cóż... udem Emotikon grin Mając do dyspozycji MIEĆ COŚ, na co natura znalazła miejsce w moim ciele, a NIE MIEĆ tego czegoś, wolę to chyba mieć... Logiczne?
Szpara między nogami nie oznacza, że jesteś szczupła... Owszem, jest utożsamiana z chudością, jednak nie każda chuda dziewczyna będzie ją miała. Do jej posiadania predysponują nas dwie kwestie:
- determinacja hormonalna
- determinacja szkieletowa
Niestety ("niestety"?... hmm) żadna z nich nie jest od nas zależna Emotikon wink
BUDOWA MIEDNICYModelowo wyróżniamy 3 typy budowy. Modelowo, ponieważ "w praktyce" rzadko kiedy występuje jeden i tylko jeden z typów budujący nasze ciało. Endomorficy i mezomorficy (pierwszy typ to typ o mocnej budowie i dość dużym otłuszczeniu, drugi - typ o mocnej budowie, jednak z przewagą tkanki mięśniowej), z uwagi na budowę szkieletu i pokrywających go mięśni i tłuszczu, będą mieli bardzo duży problem z uzyskaniem pożądanej "szpary". Trzeci typ, o drobnym szkielecie i delikatnym umięśnieniu - ektomorficzny, to ten "szczęśliwiec", któremu między nogami będzie wiał halny Emotikon grin
Spośród 4 typów budowy miednicy (ginekoidalny, androidalny, antropoidalny, platypoidalny), "thigh gap" będzie miała miednica "najszersza" - czyli typy pierwszy i ostatni. Cóż, paradoksalnie szerokie biodra są tu plusem Emotikon wink Im szersza miednica, oraz im nachylenie szyjki kości udowej bliższe jest kątu 90*, tym większa przerwa między udami. Gdyby postawić obok siebie dwie kobiety o takim samym % tkanki tłuszczowej, tego samego wzrostu i o tej samej długości nóg, szparę tę mogą mieć lub nie. To nie jest kwestia otłuszczenia ciała!
BUDOWA MIĘŚNI UDInną sprawą, która także nie jest zależna od nas, jest ułożenie brzuśca, czyli najgrubszej części przywodziciela uda, względem ścięgna. U niektórych kobiet będzie on położony wyżej - uda będą więc stykać się nawet mimo niskiego poziomu tkanki tłuszczowej.
TŁUSZCZ OPORNYSkrótowo i najprościej jak się da:
Aby spalić tłuszcz, nasze ciało produkuje związki zwane katecholaminami. Przyczepiając się do receptorów w komórkach tłuszczowych, zapoczątkowują spalanie. Komórki tłuszczowe mają 2 typy receptorów: alfa-2 i beta-2. Alfa-2 to niestety leniwe dupy, i opróżniają się bardzo opornie, podczas gdy beta-2 są posłuszne i spalają tłuszcz bardzo szybko. TŁUSZCZ OPORNY ma więc więcej RECEPTORÓW ALFA. TŁUSZCZ OPORNY = TŁUSZCZ NA WEWNĘTRZNEJ CZĘŚCI UDA. Tłuszcz na przywodzicielach tworzą więc leniwe dupy alfa.
IDEALNE NOGIAutorytetem w tej dziedzinie jest Callan Pinckney, twórczyni metodyCallanetics i drugi, poza Arnoldem Arnold Schwarzenegger -em, mój osobisty sportowy i życiowy autorytet. Jako dziecko miała tak koszmarną budowę i ustawienie nóg, że musiała nosić APARAT NA NOGI. Tak jak ortodontyczny, tyle, że na nogi. Ostro Emotikon devil
Kilka słów o tym, czemu Callan Pinckey jest tak zajebista:
- w wieku 21 lat rzuciła studia, wyleciała ze Stanów i postanowiła, że zostanie CYGANEM
- podróżując po Niemczech mieszkała w starym Volkswagenie
- po przeprowadzce do Londynu nie miała co jeść, więc żywiła się herbatą z workiem cukru i zrobiła celowo masę, żeby było jej cieplej w zimie, bo nie miała na ogrzewanie (serio!)
- w Afryce uczyła angielskiego
- podróżując PIESZO po Afryce zaraziła się amebą i schudła tyle, ile przytyła w Londynie (znacie kogoś kto nie utył pracując na saksach w Lądku???)
- wyruszyła na stopa w podróż do Japonii, ale się rozmyśliła, bo zajęłoby jej to 7 lat, więc zatrzymała się w Indiach, ale trafiła na atak bombowy w Bombaju
- uratowała ją rodzina Hindusów, którzy wciągnęli ją do domu, w którym panował trąd, a trąd to było już za wiele (więcej niż afrykańska ameba), więc wróciła do cywilizacji.
- jak już dotarła do Japonii, dorabiała sobie jako modelka spódniczek mini Emotikon devil
- jak już wróciła do Stanów, poradziła się numerologa, co ma zrobić ze swoim życiem, ale pod własnym imieniem BARBARA nie kryła się ciekawa przyszłość, więc po konsultacji z wróżką, zmieniła imię!!! na CALLAN Emotikon devilKrejzi!
- w 1987 roku reprezentowała Stany Zjednoczone w grze w polo. NA SŁONIACH.
To w skrócie czemu jest zajebistą osobą Emotikon grin
Jej metoda treningowa powstała w oparciu o własne doświadczenia - krzywe nogi, zniszczenie ciała podróżami z ciężkim plecakiem, wyniszczenie przez choroby. Łączy w sobie metody baletowe, metody jogi, metody rehabilitacyjne i rozciągające. Dzięki callaneticsowi mięśnie wydłużają się i wzmacniają, a bóle kręgosłupa i kolan ustępują. Idealne nogi według Callan Pinckney - ekspertki "od nóg", jak widać ja obrazku marnej jakości w grafice, którą skleiłam - wcale nie mają tej "popkulturowej" szpary między udami - stykają się tam, gdzie zdrowe nogi stykać się powinny.
A na koniec fajny cytat:
"Having no thigh gap brings you one step closer to being a mermaid", czyli...
im mniejsza szpara między udami, tym bliżej do bycia syrenką.
JA TAM WOLĘ BYĆ SYRENKĄ NIŻ SPONGEBOBEM. A Wy? Emotikon wink